Autorem tekstu jest Tomasz Prośniak, twórca bloga PiwnyMarketing.pl

Tekst przeczytasz w 3 minuty i dowiesz się z niego:


Jak promować piwo bezalkoholowe

Gdzie promować piwo bezalkoholowe

Jak ważna jest edukacja konsumenta piw bezalkoholowych

Czy komunikacja o piwie bezalkoholowym musi być „grzeczna i poprawna”

Jak promować piwo bezalkoholowe w Polsce?

Odpowiedź jest prosta: Z GŁOWĄ!

Jeszcze parę lat temu piwo bezalkoholowe było raczej dodatkiem do oferty niż czymś, co traktuje się serio. Dziś to już całkiem poważna część rynku i to nie tylko „dla kierowców”. Coraz więcej ludzi sięga po piwo bezalko nie dlatego, że musi, ale dlatego, że chce. Bo po prostu dobrze smakuje. 

W Polsce udział piw bezalkoholowych w rynku przekroczył już 7%, a trend ten wyraźnie wskazuje, że to dopiero początek. Jednak wciąż wiele marek nie wykorzystuje pełnego potencjału komunikacyjnego tej kategorii, często obawiając się skojarzeń z alkoholem, niejasnych regulacji czy braku pomysłu na unikalne pozycjonowanie. Segment ten nadal jest gdzieś w rozkroku między chęcią bycia „prawdziwym piwem” a koniecznością odcięcia się od alkoholu.

Zatem jak skutecznie i legalnie promować piwo bezalkoholowe?

Nie kopiujmy piwa alkoholowego!



Błąd numer jeden to próba robienia z piwa bezalkoholowego kopii wersji alkoholowej. Po co? To osobna kategoria. Inne potrzeby, inne okazje, inny mindset. Niech bezalkoholowe będzie czymś swoim. Może nie rewolucją (choć czemu nie), ale przynajmniej konkretną alternatywą.

Nie mów: „smakuje jak prawdziwe”, bo piwo bezalkoholowe to prawdziwe piwo.

Prawo

W Polsce reklamowanie piwa bezalkoholowego jest legalne, ale nie mieszaj go komunikacyjnie z alkoholem. Unikaj wizualnych skojarzeń z alko. Nie stosuj tych samych opakowań, co wersje alkoholowe. Zadbaj o oznaczenia, osobny branding, inną kolorystykę. 

Interesują Cię zagadnienia z zakresu prawa i piwa bezalkoholowego? Koniecznie przeczytaj teksty naszego eksperta, radcy prawnego Dawida Siedleckiego:
prawo a piwo bezalkoholowe

Gdzie prowadzić komunikację?

Tu masz naprawdę spore pole do popisu:

Facebook, TikTok, Instagram, z naciskiem na reelsy  – lifestyle, luźne formy, zdrowie, aktywność, slow life.

YouTube – testy degustacyjne, recenzje, porównania. Dobrze, żeby ktoś to zrobił w sposób wiarygodny (blogerzy)

Outdoor – o ile mądrze zaprojektowany. Etykieta „zero” musi być widoczna, musi świecić po oczach, bez żadnych skojarzeń z alkoholem.

Festiwale, targi, eventy – sampling działa świetnie, o ile masz pomysł na opowieść, a nie tylko stoisko z lodówką.

Osobna marka dla piwa bezalkoholowego i edukacja

Osobna marka jako opcja

Wiele dużych browarów już idzie tą drogą. Marki i submarki, które próbują żyć własnym życiem. I bardzo dobrze. Jeśli chcesz budować zaufanie, możesz oczywiście przełożyć kultową markę piwa alkoholowego na odpowiednik bezalkoholowy, ale możesz też inaczej, tworząc zupełnie nowy brand.

Edukuj, ale nie moralizuj

Zamiast robić kampanię na zasadzie „Nie pij, bo to złe”, pokaż coś pozytywnego. Że można pić piwo po treningu. Do obiadu. Na spotkaniu firmowym. Że nie chodzi o zakazy, tylko o wybór. Bez moralizowania.

Można też podejść edukacyjnie, np. wyjaśnić różnice technologiczne, właściwości, składniki, styl piwa. I przede wszystkim pokazać, że to nie musi być „mniej”, tylko „inaczej”, ale nadal smacznie.

Piwo bezalkoholowe nie musi być grzeczne i poprawne

Masz poczucie humoru? Wykorzystaj to w komunikacji!

Piwo bezalkoholowe nie musi być grzeczne i poprawne. Można z przymrużeniem oka, można pójść w memy, bo ludzie to lubią i to się klika.

Ale chyba z tego wszystkiego najważniejsza jest jednak edukacja.

Obecna nagonka na piwo bezalkoholowe obliguje nas do codziennego edukowania i wyjaśniania czym ono jest, a czym nie jest. Piwo bezalko to dziś pełnoprawny produkt, który jest dobrem, a nie złem. Ono zasługuje na równie mocną i przemyślaną komunikację, co każde inne. Ale żeby to zagrało, trzeba przestać mówić, że to „prawie to samo”, że to pseudopiwo. Ludzie są mądrzy, jak im dasz coś autentycznego, dobrego i uczciwego, to pójdą za tym. I sięgną po butelkę, czy puszkę, nie z obowiązku, tylko z wyboru.

Tomasz Prośniak piwny marketing

Autorem tekstu jest Tomasz Prośniak. Od prawie dwóch dekad związany z  marketingiem i komunikacją. Doświadczenie zdobywał w sektorze publicznym i prywatnym.

Z wykształcenia marketingowiec, dziennikarz i politolog. 

Obecnie pracuje jako Social Media Manager, tworząc treści, hasła i  strategie dla klientów agencji kreatywnej. Pasję do piwa i reklamy  połączył w blogu piwnymarketing.pl, gdzie pokazuje, że piwo to coś  więcej niż smak, to także marka, opowieść i sposób komunikacji.


Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *